Petycja sprowokowała gorącą dyskusję, a radni na początku byli mocno podzieleni w swoich opiniach. Jedni kategorycznie chcieli zakazu inni uważali, że to i tak nie odniesie większego skutku i trzeba poszukać innych rozwiązań, zwłaszcza w zakresie profilaktyki, a także utrzymania porządku.
Dlatego głos zabrali przedstawiciele służb porządkowych. Najpierw Krzysztof Tokarz, komendant Straży Miejskiej szczegółowo opisał nie tylko sytuację, ale też działania strażników i policji oraz ich pozytywne skutki. Okazuje się, że to szeroki problem, a od początku grudnia – na wniosek mieszkańców – trwają na nowo zorganizowane akcje monitorowania miasta i sprawdzania miejsc zagrożonych a także młodych ludzi, którzy nie powinni nawet kupić alkoholu ze względu na wiek. Głos zabrał też policjant aspirant sztabowy Robert Rychlik, który potwierdził współpracę ze Strażą Miejską i jej wyniki. Potem poproszono Martę Kajzer kierowniczkę Działu Profilaktyki Środowiskowej w Ośrodku Pomocy Społecznej i przewodniczącą Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, aby odniosła się do petycji. Marta Kajzer całkowicie ją poparła, ale też przypomniała wszystkie działania, jakie Ośrodek i Komisja podejmują, rozwiała też sugestie kilku radnych, że pieniądze przekazywane gminie za pozwolenia sprzedaży alkoholu (to 1,2 mln złotych) są źle wydawane. Zaprzeczyła mówiąc, że kwoty te w całości wydawane są na profilaktykę – np. świetlicę środowiskową dla dziesiątków dzieci, na pomoc osobom chcącym wyjść z nałogu i akcje promujące trzeźwość, np. kierowców. Inaczej nie można wydawać tych kwot, bo to tzw. „pieniądze znaczone”. Marta Kajzer przypomniała, że Andrychów i jego profilaktyka przeciwdziałania problemom alkoholowym jest stawiany jako wzór w całej Małopolsce.
Wszyscy dyskutujący zgodzili się co do jednego, że nocne rajdy samochodowe pod takimi sklepami, które nocami sprzedają alkohol, a także głośne burdy uliczne to ogromny problem dla osób mieszkających po sąsiedzku. Przypomniano też, że osobnym problemem jest spożywanie alkoholu przez osoby młode, nawet uczniów szkół.
Radni zagłosowali za poparciem petycji. 17 radnych było za, jeden przeciw, a trzech się wstrzymało od głosu. Uchwała za poparciem petycji wchodzi w życie z dniem podjęcia, ale żeby jej skutki przełożyły się na konkretny zakaz potrzeba osobnej uchwały. Takiego projektu, jak na razie nie ma, więc nie ma też jeszcze takiego zakazu.
Czy radni pójdą „za ciosem” i w nowym roku wprowadzą taki zakaz? Zobaczymy.
n