Przejdź do treści

Wielkie emocje w meczu Burzy ze Zniczem. Gronie nie sprostały Nadwiślance.

Sport, 04 czerwca 2023 20:30

Ogromnych wrażeń dostarczył niedzielny mecz 24. kolejki wadowickiej A klasy, w którym Burza Roczyny podejmowała sułkowickiego Znicza. Zdecydowanie mniej przyniosło spotkanie Groni Zagórnik z Nadwiślanką Brzeźnica.

Po zeszłotygodniowej porażce z Olimpią Chocznia piłkarze Burzy doskonale wiedzieli, że tylko derbowa wygrana pozwoli im przedłużyć nadzieje na awans do klasy okręgowej. Tyle, że do spotkania ze Zniczem przystępowali bez sześciu podstawowych zawodników. Z powodu nadmiaru żółtych kartek musieli pauzować Marcin Janoszek, Michał Rajda i Adam Bodzioch. Natomiast kontuzji w meczu z liderem nabawili się Adam Mizera, Jakub Mizera i Jakub Witkowski.  – Burza może i zagrała bez sześciu podstawowych zawodników, ale zupełnie nie było tego widać. Pokazała to z czego słynie, czyli charakter i nieustępliwość – mówi Leszek Książek, prezes Znicza Sułkowice-Bolęcina, który do meczu przystąpił już bez Michała Miarki na trenerskiej ławce. – Po meczu z Huraganem trener złożył rezygnację z powodów rodzinnych. Dziękujemy mu za ogrom pracy jaki wykonał i jeżeli zdecyduje się do nas wrócić, to będziemy czekali z otwartymi rękami – mówi prezes Znicza. Dodaje, że na razie drużynę prowadzi Kamil Łysoń, szkoleniowiec drużyny juniorów, który prawdopodobnie w rundzie jesiennej przejmie kadrę seniorów już na stałe.

Bohaterem gospodarzy okazał się grający z konieczności Łukasz Smaza, który już w 13 min. otworzył wynik spotkania, zamieniając na bramkę podanie za linię obrońców, jakim popisał się Konrad Walaszek. Jednak radość gospodarzy nie trwała długo. Błąd przy wznowieniu gry po rzucie wolnym popełnił Łukasz Rajda. Jego podanie w poprzek boiska przeciął Włodzimierz Kierczak, a następnie wyłożył futbolówkę Adrianowi Fickowi.

Burza ponownie objęła prowadzenie jeszcze przed przerwą, a rolami zamienili się Zmaza z Walaszkiem. Tyle, że krótko po zmianie stron Włodzimierz Kierczak „rozbujał” roczyńskiego stopera i szpicem w niesygnalizowany sposób posłał piłkę do bramki.

Nie był to koniec emocji. Gospodarze po raz trzeci nie tylko mogli, ale i powinni objąć prowadzenie w 56 min., ale Tomasz Susek zmarnował rzut karny (trafił w słupek), podyktowany za faul na niezwykle aktywnym Łukaszu Smazie. – W tym sezonie rzuty karne są naszą piętą achillesową – zauważa trener Burzy Mateusz Siwiec.

Tym razem jednak niewykorzystana okazja nie zemściła się. Łukasz Rajda zdecydował się na uderzenie z dystansu, co przyniosło Burzy trzecią bramkę, a strzelcowi pozwoliło zrehabilitować się za błąd, który przyniósł gola Zniczowi.

Kropkę nad „i” mógł postawić Dariusz Marczyński, ale mając przed sobą pustą bramkę przymierzył jedynie w słupek. W odpowiedzi Adrian Ficek ostemplował poprzeczkę. – Udało się dowieźć wygraną i chwała chłopakom za walkę – powiedział po meczu Mateusz Siwiec, gratulując zarazem Olimpii Chocznia awansu do klasy okręgowej. Lider z dużymi problemami, ale jednak zdołał pokonać Przełęcz Kossową i tym samym na dwie kolejki przed zakończeniem rozgrywek utrzymał siedmiopunktową przewagę nad drugą Burzą.

Burza Roczyny – Znicz Sułkowice-Bolęcina 3:2

***

W innym niedzielnym spotkaniu Gronie Zagórnik na „własnym” stadionie, czyli bocznym boisku andrychowskiego Beskidu uległy 0:3 Nadwiślance Brzeźnica. Tym samym beniaminek nadal ma na koncie cztery punkty i zamyka stawkę. Dziewiąte miejsce z dorobkiem 32 punktów zajmuje Znicz, tracąc odpowiednio trzy punkty do ósmej Wisły Łączany i cztery do siódmego Huraganu Inwałd (36 punktów). Lider zgromadził dotychczas 66 punktów i jest jedyną niepokonaną drużyną w lidze.

woc Fot. Wojciech Ciomborowski

Podziel się

Audycje / Posłuchaj więcej podcastów

Skip to content