Do składu na mecz z Wierną wrócił Tomasz Kaczmarczyk, co znacznie wzmocniło linię środkową. Wypadł za to Tomasz Moskała, który nie wybiegł na boisko z powodu kontuzji.
Zespół z Małogoszczy plasuje się na przedostatnim miejscu, ale w Andrychowie nie składał broni. Piłkarze Wiernej walczyli z całych sił, bo wciąż liczą na utrzymanie w III lidze. Punkty są też potrzebne podopiecznym Krzysztofa Wądrzyka (oglądającego spotkanie z trybun, bo dostał 2 mecze kary) – przewaga andrychowian nad strefą spadkową nie jest duża.
Kibice obejrzeli typowy mecz walki, w którym finezyjnych zagrań czy efektownych akcji było jak na lekarstwo. Starcie toczyło się głównie w środku pola, a obie drużyny czekały na to, kto pierwszy popełni błąd. Okazało się, że pierwsi pomylili się goście, co Beskid wykorzystał z zabójczą skutecznością. W 55. minucie Maciej Stróżak przejął piłkę w polu karnym i bez zastanowienia uderzył na bramkę, umieszczając futbolówkę w siatce. Chwilę wcześniej kibice łapali się za głowy po pięknym uderzeniu Stróżaka z wolnego, po którym bramkarz sparował piłkę na poprzeczkę. Gracz pozyskany zimą z Soły Oświęcim jest ostatnio bardzo efektywny w roli snajpera.
Z czasem goście zyskiwali przewagę i przeprowadzali zmasowany napór na bramkę Beskidu. W akcje ofensywne włączał się nawet golkiper Wiernej. Podopieczni trenera Mariusza Lnianego nie znaleźli jednak sposobu na pokonanie defensywy andrychowian i mecz zakończył się skromnym zwycięstwem Beskidu.
Już w najbliższą środę (29 kwietnia) Beskid zmierzy się w Oświęcimiu z walczącą o mistrzostwo Sołą. A w przyszłą sobotę (2 maja) o 17:00 rozegrany zostanie w Andrychowie ciekawie zapowiadający się mecz z rezerwami Wisły Kraków.
Beskid Andrychów – Wierna Małogoszcz 1:0 (0:0)
1:0 – Maciej Stróżak 55'
Beskid zagrał w składzie: Chwałka – Jurczak, Święs, Kapera, Karcz – Piszczek, Kaczmarczyk, Słupski, Adamus – Stróżak (Pierzchała 90'), Pająk (Śliwa 68').