Podopieczni Kamila Wołczyka od pierwszych minut starali się grać piłką, co na ich boisku nie należy do najłatwiejszych zadań. Miejscowi jednak uparcie stawiają na rozwijanie swoich piłkarskich umiejętności i to nawet jeśli czasem odbija się to na wynikach. Dziś początkowo też tak było. W 20 min Huragan wykonywał stały fragment gry, po którym woźniczanie wyszli z zabójczą kontrą.
W przerwie Kamil Wołczyk wprowadził na plac gry Szymona Wiktora i Łukasza Chrapkiewicza. Powiedzieć, że trener miał nosa, to nic nie powiedzieć. Pierwszy z wymienionych zawiązał akcję, a następnie przekazał futbolówkę właśnie Łukaszowi Chrapkiewiczowi, któremu nie dane było oddać strzału, gdyż został sfaulowany. A, że do przewinienia doszło w polu karnym, to arbiter wskazał na wapno. Do „jedenastki” podszedł Szymon Kuropatwiński i okazji nie zmarnował. Uderzył soczyście i choć bramkarz wyczuł jego intencje, to nie miał najmniejszych szans na skuteczną interwencję.
Podbudowani golem gospodarze parli dalej do przodu. Nie stu, a dwustuprocentowe okazje wypracowali sobie Łukasz Chrapkiewicz i kolejny ze zmienników – Kamil Kukuła. Obaj znaleźli się w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Jednak Chrapkiewicz uderzył prosto w niego, a Kukuła chybił. Mecz trwał dalej, a napór Huraganu nie słabnął. I wreszcie w 84 min. Łukasz Chrapkiewicz obsłużył podaniem rozgrywającego dziś znakomite zawody brata Adama, który mierzonym strzałem w „długi róg” wyprowadził miejscowych na prowadzenie. A już w doliczonym czasie gry po rzucie wolnym wykonanym przez Adama Chrapkiewicza piłkę piętą przedłużył Łukasz Chrapkiewicz, a akcję wykończył w najlepszy możliwy sposób Kamil Kukuła!
Huragan zajmuje obecnie w tabeli dziewiąte miejsce z dorobkiem 23 punktów i tym samym traci dwa „oczka” do ósmego sułkowickiego Znicza. Jednocześnie powiększył o dwa punkty przewagę nad dziesiątą Przełęczą Kossowa, która nieoczekiwanie urwała dziś punkty Iskrze Klecza Dolna.
Huragan Inwałd – Wikliniarz Woźniki 3:1 (0:1)
woc Fot. Wojciech Ciomborowski