Derbowa potyczka, co oczywiste była meczem walki. Jedna to Gronie były skuteczniejsze, a w zasadzie wykorzystywały każdą nadarzającą się okazję do zdobycia bramki. Wynik otworzył Adrian Góra, a jeszcze przed przerwą prowadzenie zagórniczan podwyższył Michał Kowala, posyłając piłkę do siatki bezpośrednio z rzutu wolnego.
Po zmianie stron kontaktowego gola dla gospodarzy zdobył Daniel Stanisławski, ale jak się potem okazało było to tylko honorowe trafienie. Co prawda Sebastian Łukasik nie wykorzystał rzutu karnego podyktowanego za faul na Górze, ale snajper Groni dziś był nie do zatrzymania. Ukąsił rywali jeszcze dwa razy, kompletując w ten sposób hat-tricka. A wynik na 5:1 dla przyjezdnych ustalił Mateusz Rusinek. – Po spadku przegraliśmy pięć meczów z rzędu i na pewno nie było to miłe. Usiedliśmy z Michałem Kowalą, który ma świeże spojrzenie na futbol. I zaczęliśmy iść w górę. Sezon jeszcze jest długi. Chcemy wygrywać każdy kolejny mecz, a na tabelę nie patrzymy – mówi Przemysław Karcz, trener Groni.
Leskowiec Rzyki – Gronie Zagórnik 1:5 (0:2)
* * * * *
W tabeli, z kompletem 24 punktów, prowadzi Beskid II Andrychów. Gronie Zagórnik (9) awansowały na siódme miejsce. Dwunasty Leskowiec Rzyki (6), a stawkę zamykają rezerwy Halniaka Targanice (3).