– Przed sezonem wicemistrzostwo ligi brałbym w ciemno. Dobry początek w naszym wykonaniu spowodował, że byliśmy w czubie, a nawet liderem i to nas mobilizowało żeby grać na jak najwyższym poziomie. Żal lekki jest, bo awans był tak blisko, a z drugiej strony tak daleko. Gratulacje do Olimpii – mówi trener Mateusz Siwiec. Zauważa, że zespół z Choczni miał tę przewagę, że dysponował szerszą kadrą niż Burza. W ocenie szkoleniowca właśnie ten fakt okazał się języczkiem u wagi.
Doświadczenia zeszłego sezonu spowodowały, że w Roczynach przerwę letnią postanowiono wykorzystać na poszerzenie kadry, aby z jednej strony wzrosła rywalizacja o miejsce w wyjściowej jedenastce, a z drugiej aby w przypadku kontuzji i pauz za kartki Mateusz Siwiec dysponował wartościowymi zmiennikami. Do zespołu wrócił po kontuzji skrzydłowy Sebastian Babiński oraz dołączyli mieszkający w Roczynach, ale ostatnio mający rozbrat z futbolem skrzydłowy Arkadiusz Garlej oraz obrońca Adrian Prus. Ponadto roczynianie zamierzają definitywnie pozyskać bramkarza Jakuba Budkę, dotychczas będącego jedynie na wypożyczeniu. – Chcemy jeszcze pozyskać obrońcę i zawodnika ofensywnego. Przede wszystkim cieszy jednak to, że nikt nie planuje nas opuścić – mówi trener.
Burza rozpoczęła już przygotowania do sezonu. Trenuje dwa razy w tygodniu, a trzecią jednostką jest mecz. W pierwszym spotkaniu kontrolnym, w którym jednak wystąpiła w mocno rezerwowym składzie, uległa 0:3 Zaporze Porąbka. – W tym sezonie zdecydowaliśmy się postawić na Puchar Polski, który jest dobrym przetarciem przed ligą. Zależy nam na wyniku, ale też będą chciał dać pograć wszystkim zawodnikom – deklaruje trener. Dodaje, że występy pucharowe mają tylko tę jedną wadę, że nie wiadomo czy uda się pokonać kolejną rundę. – Nie mogę zakładać porażki. A nietaktem byłoby umawiać się z kimś na sparing, a potem go odwoływać z uwagi na wywalczony awans – zauważa. Niemniej jeżeli Burza nie podoła w niedzielę rezerwom Beskidu Andrychów i tym samym odpadnie z Pucharu Polski, to w przyszłym tygodniu zmierzy się z LKS Czaniec.
A celem na nowy sezon jest walka o jak najwyższą lokatę. O tyle to ważne, że teraz mistrzowie A klasy wywalczą bezpośredni awans do okręgówki, ale wiceliderzy zagrają o niego w barażu. Tyle, że roczynian czeka trudny start. Przed nimi bowiem kolejno konfrontacje z Borowikiem Bachowice, Nadwiślanką Brzeźnica, Dębem Paszkówka i Orłem Wieprz. – Mamy wymagających rywali, więc start będzie istotny – uczula trener.
woc Fot. Wojciech Ciomborowski