Przestępując do meczu piłkarze Skawy i Halniaka doskonale zdawali sobie sprawę jak końcowy rezultat będzie ważny dla układu tabeli. Stąd kibice zobaczyli na boisku dużo walki. Patrząc w pełni obiektywnie z przebiegu zawodów najbardziej sprawiedliwy byłby remis, a stosując terminologię bokserską ze wskazaniem na podopiecznych Kamila Żmudy. Jednak futbol to ani nie boks, ani jazda figurowa i punktów nie przyznaje się za wrażenia artystyczne lub aktywność. Liczy się to co w sieci. A to gospodarze na 13 minut przed końcem spotkania perfekcyjnie rozegrali rzut wolny i zdobyli jedynego, ale jakże cennego gola.
W ostatnich minutach targaniczanie dążyli ambitnie do wyrównania, ale zabrakło im szczęścia. Po uderzeniu głową Mikołaja Przybylskiego piłka minimalnie przeleciała nad bramką. Chwilę później także głową strzelał Kamil Żmuda, ale piłka jedynie musnęła poprzeczkę i wyszła poza plac gry.
Kto wie jakie zapadłoby rozstrzygnięcie gdyby Halniak wystąpił w optymalnym składzie. Dziś z powodu nadmiaru kartek nie mogli zagrać Radosław Magiera i Jakub Rusinek, sprawy osobiste zatrzymały Grzegorza Kubika, a kontuzjowany jest Mateusz Pietrzak. W tej sytuacji w składzie znalazł się niespełna 16-letni Dawid Pytel.
Na pięć kolejek przed końcem zmagań prowadzi Skawa Wadowice z dorobkiem 50 punktów. Drugie miejsce, premiowane udziałem w barażu, zajmuje Brzezina Osiek (49), a dwa punkty mniej od niej ma LKS Gorzów, ale przed nim zaległy mecz. Halniak Targanice z 45 punktami na koncie jest czwarty.
Skawa Wadowice – Halniak Targanice 1:0 (0:0)
woc Fot. Wojciech Ciomborowski