Przejdź do treści

Na szczycie A klasy bez zmian

Sport, 20 maja 2023 21:23

Dwa mecze 22. kolejki A klasy, kluczowe dla układu czuba tabeli, zakończyły się zgodnie z przewidywaniami. W rezultacie utrzymany został status quo.

Już w piątkowe popołudnie wicelider – Burza Roczyny podjęła Skawę Jaroszowice. Gospodarze przystąpili do meczu bez pauzującego za nadmiar żółtych kartek Kamila Kierczaka. Zaczęli jednak z dużym rozmachem, ale brakowało im skuteczności. Najlepszych okazji nie wykorzystali Radomir Romian, który w idealnej sytuacji zamiast strzelać zdecydował się na podanie w zasadzie do nikogo, gdyż partnerzy rozbiegali się, aby zrobić przestrzeń. Natomiast Jakub Mizera położył bramkarza, ale nie zdołał już skierować piłki do pustej bramki, trafiając jedynie w boczną siatkę.

W 22 min. szczęście wreszcie się uśmiechnęło do Burzy. Marcin Janosik posłał prostopadłe podanie do Radomira Romiana. Tego co prawda uprzedził obrońca, ale tak niefortunnie wypijał futbolówkę, że nabił nią nogę Romiana i zrobiło się 1:0 dla gospodarzy.

Pod koniec tej części gry Fortuna zaczęła uśmiechać się do Skawy, a odwróciła wzrok od roczynian. W 39 min. kontuzji nabawił się strzelec bramki i z przymusu na plac gry wszedł Konrad Walaszek. Do przerwy dograł Rafał Fabia, ale stłuczenie żeber jakiego doznał przy jednej z interwencji było zbyt bolesne i na placu gry po zmianie stron zameldował się Jarosław Talar. Zanim to jednak nastąpiło Kamil Bednarz źle wyprowadził piłkę i rywale po jej przejęciu zdobyli gola do szatni.

Po kwadransie spędzonym w szatni drużyna Burzy wyszła mocno zmotywowana, ale rywale trzymali się, przeszkadzali, umiejętnie przesuwali się i roczynianie przysłowiowo bili głową w mur.

Kluczowy moment meczu nastąpił w 77 min. Mateusz Siwiec zdecydował się posłać do boju Adama Bodziocha, który w fenomenalny sposób rozruszał atak gospodarzy. Już chwilę później ściągnął obrońców, a mający dużo swobody Marcin Janosik strzałem z dystansu ponownie wyprowadził Burzę na prowadzenie. – Było ciężko. Czas uciekał, zawodnikom plątały się nogi, dokonywali złych wyborów. Nerwy robiły swoje. Ta bramka była nam potrzebna, bo uspokoiła emocje – mówi Mateusz Siwiec, trener Burzy Roczyny. Dodaje, że nikt nie chciał zbytnio podostrzyć, aby nie złapać żółtej kartki, która eliminowałaby z udziału w arcyważnym starciu z liderującą Olimpią Chocznia.

W końcówce Adam Bodzioch najpierw wywalczył rzut karny, którego na gola zamienił Tomasz Susek, a dwie minut później sam wpisał się na listę strzelców ustalając rezultat.

* * * * *

Wygrana Burzy ze Skawą nie pozwoliła roczynianom zmniejszyć straty do prowadzącej Olimpii. Choczanie dziś po meczu ze Zniczem Sułkowice – Bolęcina mogli powiedzieć tylko jedno: Vini, vide, vici, czyli przybyłem, zobaczyłem, zwyciężyłem. Nie dali gospodarzom najmniejszych szans na podjęcie skutecznej walki. Szybko rozgrywali piłkę, a zabójczo skutecznie wykonane stałe fragmenty były ozdobą spotkania. A obrazem bezsilności sułkowiczan był rzut karny, który wywalczyli przy stanie 3:0 dla Olimpii, ale bramka po nim nie padła.

Wyniki:
Burza Roczyny – Skawa Jaroszowice 4:1
Znicz Sułkowice-Bolęcina – Olimpia Chocznia 0:8

woc Fot. Wojciech Ciomborowski

Podziel się

Audycje / Posłuchaj więcej podcastów

Skip to content