Jak dowiedzieliśmy się od koordynatora wolontariuszy Adama Ciby, do tej pory w Andrychowie zebrano 30 tysięcy sztuk odzieży. Część trafiła do mieszkających w naszej gminie obywateli ukraińskich, a pewne ilości trafiły do punktu redystrybucji w Krakowie lub do księdza Igora, który dostarczył odzież w okolice Lwowa. Obecnie, jak podkreśla Adam Ciba, nie ma zainteresowania wśród Ukraińców odzieżą. W związku z tym punkt przy ul. Starowiejskiej przestał działać. Natomiast potrzebna jest żywność, na przykład ryż, makaron, mąka czy konserwy. Artykuły spożywcze można dostarczać do salki parafialnej kościoła Św. Macieja, mieszczącej się przy ulicy Floriańskiej 7 A (dawne przedszkole nr 1). Potrzebne są także śpiwory, ewentualnie męska odzież robocza i specjalistyczna, przydatna na froncie bądź dla pracowników odbudowujących zbombardowane obszary.
Ponieważ zostało jeszcze co nieco odzieży codziennej, to Adam Ciba zapowiada, że będzie ona odsprzedana zainteresowanym firmom, a dochód z tego zostanie przekazany na zakup żywności.
jd