Przejdź do treści

Można ciąć… ale…

Informacje, 03 stycznia 2017 11:43

​Od 1 stycznia 2017 r. możecie bez zezwolenia wycinać drzewa lub krzewy na własnych posesjach. To wynik uchwalonej w grudniu nowelizacji ustawy o ochronie przyrody i ustawy o lasach.

Podziel się

Przed tymi zmianami za samowolną wycinkę drzew i krzewów na własnej posesji groziły wysokie kary. Andrychowski rekordzista musiałby zapłacić 190 tys. zł… Teraz ma szansę na radykalną zmianę decyzji, bo nowela odnosi się do niezakończonych spraw.

Dotychczas, zgodnie z obowiązującymi do tej pory przepisami, chcąc wyciąć drzewo na swojej posesji, należało wystąpić do wójta, burmistrza, prezydenta miasta o zezwolenie na takie działanie. Autorzy noweli uznali, że stanowiło to nadmierną i nieuzasadnioną ingerencję w możliwość wykonywania prawa własności nieruchomości. A poza tym większość – nawet ponad 95 proc. – decyzji w takich sprawach była pozytywna i wydawano zgodę na wycinkę. Nowe prawo upraszcza te regulacje i daje jednostkom samorządu kompetencje do dostosowywania poziomu ochrony zieleni do ich potrzeb.
 
Jak podaje Gazeta Prawna: „Nowe przepisy umożliwią też gminom określanie stawek opłat za usunięcie drzew i krzewów. Nie będą one mogły przekroczyć 500 zł dla drzew oraz 200 zł dla krzewów. Przy ustalaniu opłaty ma nie być też brany pod uwagę współczynnik lokalizacji.  Nowela podwyższa m.in. obwody drzew, co do których nie trzeba będzie starać się o zezwolenie na wycinkę. Z zezwoleń będą zwolnione drzewa, których obwód pnia na wysokości 130 cm nie przekracza 100 cm w przypadku: topoli, wierzby, kasztanowca zwyczajnego, klonu jesionolistnego, klonu srebrzystego, robinii akacjowej i platanu klonolistnego. W przypadkach pozostałych gatunków drzew – 50 cm.”
Przy wspomnianej nowelizacji dającej prawo do wycinki na własnej posesji jest jeden warunek – można wycinać drzewa koło własnego domu lub na działce, jeżeli nie jest to związane z działalnością gospodarczą.
 
Niby sprawy się upraszczają, ale oceny wspomnianej nowelizacji są różne. Ekolodzy uważają, że pozwolenie na taką samowolę spowoduje masowe wycinanie drzew i nasz ekosystem tylko na tym ucierpi, zwłaszcza w miastach, gdzie każde drzewo jest na wagę życia, bo oczyszcza nasze powietrze produkując tlen.

Ewa Rohde-Trojan, kierownik Wydziału Ochrony Środowiska Rolnictwa i Leśnictwa Urzędu Miejskiego w Andrychowie mówi, że ma mieszane uczucia w ocenie tej nowelizacji. – To prawda, że większość decyzji na wnioski o pozwolenie na wycinkę była pozytywna. I tu zmniejszyła się biurokracja, ale teraz nie mamy żadnej możliwości ochrony drzew wyjątkowo cennych – mówi pani kierownik.

Ewa Rohde-Trojan zgadza się z tym, że dotychczasowe przepisy i wynikające z niego wysokości kar były absurdalne. W Andrychowie toczy się np. sprawa przeciwko właścicielowi posesji, który wyciął 30 tui. Grzywna ustalona według dotychczasowego prawa przekroczyła 190 tys. Znowelizowane prawo odnosi się jednak również do postępowań, które nie zakończyły się ostateczną decyzją, a ukarany – jeszcze nieprawomocnie – właściciel posesji odwołał się do SKO od decyzji o tej ogromnej karze. Teraz najprawdopodobniej decyzja zmieni się diametralnie.
 
mn 

Podziel się

Audycje / Posłuchaj więcej podcastów

Skip to content