Walczący nie tylko z przeciwnikami, ale i własnymi słabościami spowodowanymi chorobami, podopieczni Henryka Włodarczyka w sobotnie przedpołudnie rywalizowali z Dunajcem Nowy Sącz o pierwsze miejsce w grupie i tym samym lepsze rozstawienie w półfinale. Pierwsza odsłona była prawdziwym siatkarskim widowiskiem, które gospodarze rozstrzygnęli na swoją korzyść dopiero „na przewagi” triumfując 28:26. Niestety w dwóch kolejnych partiach andrychowianie mieli ogromne trudności z przyjęciem zagrywki, a jak wiadomo bez tego elementu gry trudno o wszystkie inne. W efekcie MKS przegrał mecz do zera i tym samym w półfinale trafił na zwycięzcę drugiej grupy SMS Spartę Kraków.
Zarówno andrychowianie, jak i krakowianie swoje ostatnie spotkania grupowe rozgrywali dziś. Jednak to MKS miał więcej czasu na regenerację sił, gdyż z Dunajcem rywalizował o 10.00, a Sparta wyszła na boisko dopiero o 12.00. Tyle, że zespół z Nowej Huty (dzielnica Krakowa) nie borykał się z kłopotami zdrowotnymi i tym samym jego zawodnicy dysponowali większymi pokładami sił. I to ten element zdecydował o ich sukcesie 3:1. O ile jednak MKS w meczu z Dunajcem zawodził, to w tym przypadku to nie andrychowianie grali źle, a krakowianie rewelacyjnie.
Jutro o 10.00 MKS Andrychów w meczu o brązowy medal zagra z MKS Proszowice, który po pięciosetowym boju musiał uznać wyższość Dunajca. W ten sposób podopieczni Henryka Włodarczyka będą mieli szansę zrewanżować się za zeszłotygodniową porażkę w fazie grupowej turnieju wojewódzkiego juniorów. I w tym przypadku kadra proszowian w całości oparta jest na zawodnikach z Ukrainy.
MKS Andrychów – Dunajec Nowy Sącz 0:3 (26:28, 19:25, 16:25)
MKS Andrychów – SMS Sparta Kraków 1:3 (22:25, 25:22, 19:25, 17:25)
woc Fot. MKS Andrychów