Na pierwszą bramkę kibice czekali aż godzinę. Wówczas Michał Studnicki minął dwóch rywali i stanął oko w oko z bramkarzem gości. Ten starał się interweniować, ale niewiele mógł zrobić i gospodarze objęli prowadzenie. – W tym momencie powinniśmy zamknąć ten mecz. Mieliśmy kilka okazji ku temu, ale je zmarnowaliśmy – mówi grający trener Halniaka, Kamil Żmuda. A tymi, którzy zmarnowali najlepsze byli Andrzej Górski oraz Konrad Nieciąg, który z 5 metrów zamiast do siatki trafił wprost w stojącego na linii obrońcę.
Niewykorzystane okazje zemściły się. Rywale najpierw odrobili straty, a w trzeciej minucie doliczonego czasu gry zdobyli gola na 2:1. – Ciężko mi przejść do porządku dziennego nad tym, co się dziś wydarzyło. W Juszczynie byliśmy słabsi, ale dziś po prostu nie mieliśmy prawa przegrać tego meczu. Dawno nie byłem tak zły. Jak rywale strzelili na 1:1, to powinniśmy poszanować piłkę i przynajmniej zremisować, jak już nie mogliśmy wygrać, choć uważam, że byliśmy dziś zdecydowanie lepszą drużyną niż rywale – mówi szkoleniowiec Halniaka.
Na rozpamiętywanie porażki nie ma wiele czasu. Już w środę o 17.30 targaniczanie zagrają awansem z Nadwiślaninem Gromiec. Mecz przełożono na prośbę Halniaka, których kilku zawodników w weekend nie mogłoby uczestniczyć w zawodach.
Po pięciu kolejkach na czele klasy okręgowej jest Brzezina Osiek z dorobkiem 12 punktów. Halniak, który doznał pierwszej domowej porażki w tym sezonie jest dopiero trzynasty (ma 6 punktów).
Halniak Targanice – LKS Bobrek 1:2 (0:0)
woc Fot. Wojciech Ciomborowski