– Często wyznaczamy sobie w życiu cele i nieustannie dążymy do ich realizacji. W niedzielę jeden z moich celów, marzeń, spełnił się dla mnie w 100 procentach. Zapytacie pewnie – i co teraz ze mną? Odpowiedź jest bardzo prosta – dalej jestem tą samą osobą, tylko wewnętrznie spełnioną. Dalej będę startował, ciężko trenował i walczył o kolejne marzenia. Trzeba wyznaczyć nowe cele i małymi kroczkami iść do przodu. Wierzę, że dalej znajdą się dobrzy ludzie, którzy będą mi pomagać, trwać przy mnie na dobre i złe. Ja postaram się to wynagrodzić jak tylko mogę. Pamiętajcie – nigdy, ale to nigdy nie wolno się poddawać. Trzeba być upartym i iść po swoje marzenia – jak nie dziś, to jutro lub za miesiąc, a jak nie, to mamy na to całe życie – podkreśla na swoim profilu na Facebooku Jacek Ratusznik.
fot. facebook.com/terminatorjacekratusznik
(gs)