Mecz w Trzebini rozpoczął się spokojnie, bo żaden z zespołów nie zdecydował się na przejęcie inicjatywy i agresywniejsze ataki. Wynik w drugiej połowie otworzył Kamil Karcz, wykorzystując rzut karny.
Później Beskid mógł podwyższyć, ale sytuacji sam na sam nie wykorzystał Koziołek, trafiając w bramkarza. Andrychowianie nie postawili kropki nad „i”, więc do głosu doszli miejscowi, wyrównując wynik z rzutu karnego w 82. minucie. Beskidowcy zabrali się do odrabiania strat i błyskawicznie wyszli na prowadzenie po raz drugi, po golu głową Kamila Karcza. Podopiecznym Tomasza Moskały zabrakło jednak koncentracji i po chwili znów był remis, trzebinianie trafili po rzucie wolnym bitym z bocznej strefy boiska.
W kolejnym meczu Beskid zagra u siebie z KS-em Chełmek w sobotę o 16.
gs