Przejdź do treści

Igłą malowane

Kultura, 16 listopada 2015 12:50

Pani Maria Kołaczek z Andrychowa wygrała niedawno ogólnopolski VI Amatorski Konkurs Haftu „Inspirujemy kolorem”. Nad gobelinem „Chwila zadumy” pracowała półtora roku. W nagrodę spędzi weekend w Paryżu. A jej zwycięską pracę „Chwila zadumy” podziwiali do 14 listopada goście wystawy w Centralnym Muzeum Włókiennictwa w Łodzi.

Podziel się

Maria Kołaczek zajmuje się haftem od dzieciństwa. – Zajęłam się tym już w szkole podstawowej – opowiada pani Maria. – Zawdzięczam to mojej mamie, która mnie wszystkiego nauczyła. Więc haftuję już 60 lat. Oprócz pasji jest to też wspaniała forma wypoczynku – dodaje mistrzyni z Andrychowa.
Każdego dnia pani Maria poświęca swojej pasji kilka godzin, słuchając muzyki lub radia i pracuje do późnych godzin. – Czasem tak się w to wciągam, że nie wiem kiedy mija czas. Patrzę na zegar, a tu pierwsza w nocy – opowiada.
Czy przeciętny odbiorca zdaje sobie sprawę, jaka to jest praca i ile czasu trzeba poświęcić na jedno dzieło? Proszę sobie wyobrazić, że obraz składa się z kilkuset tysięcy pojedynczych „krzyżyków” wykonanych igłą. Każdy punkt to jeden kolor z dwóch milimetrowych odcinków krzyżujących się jak litera „x”. Zawsze trzeba idealnie utrafić w drobniuteńki splot kanwy – materiału będącego podobraziem gobelinu. Benedyktyńska praca.
Wzorów artystki – bo są to z reguły panie – szukają w malarstwie. Najczęściej znajdują go w Internecie. Tam też istnieją setki stron na ten temat, a wiele hafciarek prowadzi także swoje blogi i pokazuje prace.
Konkurs haftu w tym roku zorganizowany został po raz szósty i wzięło w nim udział ponad 160 hafciarek z całej Polski. Już wcześniej pani Maria Kołaczek wysyłała na niego swoje prace i zdobyła kilka wyróżnień. Tym razem za wzór wzięła obraz amerykańskiego malarza Daniela Ridgwaya Knighta „A Pensive Moment”. Pracowała nad nim przez półtora roku, po kilka godzin dziennie.
– Nigdy wcześniej nie byłam na wernisażu i zakończeniu konkursu – opowiada pani Maria. – Ale tym razem dzięki pani Katarzynie Wąsik, która prowadzi w Andrychowie pasmanterię i zabrała mnie swoim samochodem, pojechałam na ogłoszenie wyników. Akurat po nagrodę…
Czy spodziewała się tej nagrody, i to pierwszej?
– Może wyróżnienia – przyznaje. – Ale kiedy ogłaszano wybór trzeciej i potem drugiej nagrody, to nie przypuszczałam, że zaraz padnie moje nazwisko. Napięcie było wielkie. I byłam bardzo zaskoczona, dosłownie podebrało mi mowę. Pamiętam, że pani Kasia powiedziała tylko, że ona wiedziała, czuła, że dostanę nagrodę. Cieszyła się razem ze mną.
Pani Maria wykonała swój gobelin tak perfekcyjnie, że jurorzy nie mieli wątpliwości. Dziś jej „Chwila zadumy” pokazywana jest do 17 listopada na pokonkursowej wystawie w Muzeum Włókiennictwa. A po powrocie do Andrychowa trafi do wnuczki, która już ją sobie „zamówiła”. Poprzednia, jedna z wyróżnionych prac trafiła do drugiej wnuczki. Tak zresztą jest ze wszystkimi dziełami pani Marii – stają się najczęściej prezentami dla przyjaciół i rodziny. Bardzo oczekiwanymi i docenianymi prezentami, bo każdy kto zna panią Marię, wie że jej gobeliny to prawdziwe dzieła sztuki.
Zwyciężczyni konkursu „Inspirujemy kolorem” pojedzie w nagrodę na weekend do Paryża i zabierze w tę podróż córkę. – Teraz tylko musimy obie wybrać termin tego wyjazdu – mówi pani Maria Kołaczek. – Nigdy nie byłam w Paryżu, więc bardzo się cieszę na ten wyjazd.
A nad czym pracuje obecnie mistrzyni haftu? Obok publikujemy ilustrację pokazującą rozpoczęty nowy gobelin. Zanim będzie gotowy na kolejną wystawę trzeba będzie postawić precyzyjnie 160 tysięcy kolorowych krzyżyków. mn

Nagrodzony gobelin, to „Chwila zadumy” (A Pensive Moment) Daniela Ridgwaya Knighta (1839-1924). Malarz ten urodził się w Pensylwanii. Uczył się i wystawiał w Akademii Sztuk Pięknych w Filadelfii, jego nauczycielami byli Mary Cassatt i Thomas Eakins. W 1861 wyjechał do Paryża na studia w Ecole des Beaux-Arts w klasie Alexandre Cabanela, praktyki miał w pracowni Charlesa Gleyre’a. Znany był jako malarz portrecista i naturalista. Malował głównie sceny wiejskie, ilustrujące życie chłopów, wypoczynek i pracę na łonie przyrody. Jego modelkami były najczęściej młode kobiety przedstawiane wśród kwiatów i nad wodą. 
Wystawiał w paryskim Salonie i Monachium, otrzymując kilkakrotnie medale i wyróżnienia. W 1889 i 1914 został odznaczony Legią Honorową. Zmarł w Paryżu w 1924. Jego syn Aston Knight (1873–1948) był znanym malarzem pejzażystą.

Podziel się

Audycje / Posłuchaj więcej podcastów

Skip to content