Można śmiało powiedzieć, że w rywalizacji prowadzącej Olimpii z wiceliderem – Burzą gospodarze mogą, a goście muszą wygrać. Dlaczego? Ano dlatego, że choczanie mają od roczynian o cztery punkty więcej, więc nawet w razie niepowodzenia zachowają nad nimi niewielką, ale jednak przewagę. Remis, a tym bardziej porażka podopiecznych Mateusza Siwca w praktyce oznaczać będzie dla nich koniec marzeń o awansie do okręgówki. Trudno bowiem przypuszczać, aby lider w trzech ostatnich spotkaniach roztrwonił cztery, a tym bardziej siedem punktów przewagi. To tylko wyliczenia. A kibice przede wszystkim ostrzą sobie zęby na dobre widowisko, choć stawka zawodów może spowodować, że będzie to zamknięte spotkanie, obfitujące w walkę w środku pola. Jak będzie w rzeczywistości? Przekonamy się w niedzielę o godz. 17.00.
Dzień wcześniej, także o 17.00, w derbach gminy Andrychów sułkowicki Znicz podejmie Huragan Inwałd. Gospodarze po sromotnej porażce w konfrontacji z liderem niewątpliwie będą chcieli się zrehabilitować. Goście zrobią jednak wszystko, aby pokrzyżować te plany, gdyż z jednej strony czują na plecach oddech Przełęczy Kossowa i Wisły Łączany, a z drugiej wygrana pozwoli im przeskoczyć w ligowej tabeli gospodarzy sobotniego meczu.
Z dużymi nadziejami na drugą w sezonie zdobycz punktową, w niedzielny poranek (mecz o godz. 11.00) do Babicy uda się zespół Groni Zagórnik. Jeżeli beniaminek zaprezentuje swoje najmocniejsze strony i zachowa czujność w obronie, to Amator może okazać się pierwszą ekipą, która w tym sezonie uzna wyższość podopiecznych Krzysztofa Kopytko.
woc Fot. Wojciech Ciomborowski