Po zakończonej w połowie listopada rundzie jesiennej targaniczanie nie od razu dostali wolne. Spotykali się na treningach jeszcze do końca miesiąca i dopiero w grudniu udali się zasłużony odpoczynek. Ponownie we wspólnym gronie spotkali się 14 stycznia na luźnej gierce, a wczoraj odbyli pierwsze poważne zajęcia.
Kamil Żmuda nie jest zwolennikiem zajęć na hali. Zdecydowanie bardziej preferuje zimą treningi na orlikach, czyli boiskach ze sztuczną nawierzchnią. I to na takich obiektach w Kętach i Andrychowie Halniak będzie przygotowywał się do rundy wiosennej. Od 28 stycznia trzecią jednostką treningową w tygodniu będzie mecz sparingowy. Tych zaplanowano siedem. Na początek będzie to spotkanie z Olimpią Chocznia, które zostanie rozegrane o godz. 16.00 na sztucznym boisku Skawy Wadowice. 3 lutego o 16.30 w Chełmku Halniak zmierzy się z Niwą Nowa Wieś, a 11 lutego w Czechowiczach-Dziedzicach z Pasjonatem Dankowice. Tydzień później w Bielsku-Białej zweryfikuje swoją formę na tle miejscowego BKS Stali, a 25 lutego targaniczanie ponownie wybiorą się do Chełmka, ale tym razem na mecz z LKS II Czaniec. Marzec Halniak zacznie konfrontacją z Sołą Łęki na jej terenie (mecz o 15.00), a siedem dni później zmierzy się z czołową drużyną żywieckiej okręgówki – Podhalanką Milówka. – Wszystkie sparingi zagramy na obcych boiskach. Stąd z Podhalanką chciałbym zmierzyć się w Targanicach, aby kibice mogli zobaczyć nas w akcji. Ale w marcu może to być niemożliwe. Szkoda dla jednego meczu zniszczyć murawę i potem na takiej mordować się całą rundę – mówi trener Żmuda.
Runda wiosenna wstępnie ma się rozpocząć 18 marca, więc mecz z Podhalanką będzie dla Halniaka ostatnim przetarciem. – Chcemy grać swoją piłkę. Kibice, którzy licznie przychodzą na nasze mecze są dla nas motorem napędowym. Dlatego preferujemy ofensywny styl gry, który zawsze jest przyjemny dla oka – puentuje Kamil Żmuda.
Woc Fot. Wojciech Ciomborowski