Przejdź do treści

Halniak Targanice poznał swoją wartość!

Sport, 09 lipca 2023 13:14

Za piłkarzami targanickiego Halniaka niezwykle udany debiutancki sezon na szczeblu klasy okręgowej. Pora już jednak zapomnieć o wywalczonej trzeciej lokacie, gdyż lada dzień ruszają przygotowania do kolejnego, który wbrew pozorom wcale nie musi być łatwiejszy.

Szkoleniowiec Halniaka Kamil Żmuda przyznaje, że gdyby przed rozpoczęciem sezonu 2022/23 ktoś zaproponowałby mu w ciemno trzecią lokatę na zakończenie zmagań, to wziąłby ją w ciemno. Jednak po krótkiej chwili zastanowienia nieco zmienia zdanie. – Znałem tę ligę i wiedziałem, że nie będzie to dla nas aż tak duży przeskok. Jednak wiadomo, że dla zawodników to była nowość i mogli mieć pewne obawy czy podołają. Nawet prezes był ostrożny i przyznawał, że celem jest utrzymanie się. Szybko zorientowali się, że nie taki diabeł straszny jak go malują i mamy potencjał, by w tej lidze namieszać – mówi Kamil Żmuda. Zaznacza, że wiele zależało od składu osobowego, gdyż beniaminek dysponował nominalnie 14-15 zawodnikami, więc przymusowe pauzy za żółte kartki, a tym bardziej spowodowane kontuzjami natychmiast znajdywały odzwierciedlenie w wynikach poszczególnych spotkań.

Właśnie mniej lub bardziej przymusowe absencje w niektórych meczach spowodowały, że targaniczanie nie wygrali wszystkiego, co było do wygrania. – Stać nas było nawet na zajęcie jednej z dwóch czołowych lokat i tym samym bezpośredni awans do V ligi czy grę w barażu. Straciliśmy jednak punkty w kilku meczach, które gdybyśmy dysponowali pełnym składem zapewne wygralibyśmy. Trzeba być na to przygotowanym, ale piłkarsko mogliśmy być to „oczko”, a nawet dwa wyżej – nie ukrywa szkoleniowiec, podkreślając jednoznacznie, że trzecie miejsce w debiucie w okręgówce go bardzo cieszy!

Po rundzie wiosennej zawodnicy dostali wolne, a okres przygotowawczy rozpoczną 11 lipca. Nie potrwa długo, bo letnia przerwa jest bardzo krótka. Zaplanowano trzy mecze sparingowe. W środę 19 lipca o godz. 18.00 w Orłem Witkowice (mecz w Targanicach), a już w sobotę 22 lipca z Sołą Kobiernice (w Kobiernicach). Natomiast 29 lipca Halniak ma się zmierzyć z Sołą Łęki, choć prawdopodobnie dzień później rozegra już pierwszy mecz w ramach Pucharu Polski.

W klubie trwają już ruchy kadrowe. Z zespołem pożegnał się Jakub Rusinek, który wrócił po rocznym wypożyczeniu do macierzystego Beskidu Andrychów. Wiele wskazuje na to, że w tym sezonie dostanie szanse występów w IV-ligowców, więc jego dalsza gra w Pularysach jest wątpliwa. Liczne propozycje otrzymał Michał Studnicki, któremu także kończy się okres wypożyczenia z bielskiego Podbeskidzia. Ponadto wciąż kontuzjowani są bracia Pietrzakowie i trudno powiedzieć kiedy będą mogli wznowić treningi, a tym bardziej wesprzeć zespół w walce o ligowe punkty. – Więcej strat raczej się nie spodziewam, choć wiem, że chłopcy zrobili wrażenie na rywalach i wiele klubów skierowało oczy na nas zespół – mówi Kamil Żmuda, który z zarządem pracuje nad pozyskaniem dwóch zawodników, ale na razie nazwiska trzyma w tajemnicy. Cieszy się również, że w jego ekipie pozostaje król strzelców poprzedniego sezonu Andrzej Górski.

Celem na sezon 2023/2024 jest… dawanie kibicom radości. – Jestem tym typem trenera, który nie gra na 1:0. Chcemy zdobywać bramki. Możemy je tracić, ale jeśli zdobędziemy o jedną więcej niż przeciwnik to będę zadowolony. Mamy walczyć w każdym meczu i dawać kibicom radość z oglądania naszej gry, bo przychodzi ich na nasze mecze bardzo dużo – zauważa. Przypomina przy tym, że drugi sezon na wyższym szczeblu bywa nie tylko trudniejszy od pierwszego, ale i nierzadko jest najtrudniejszym w ogóle.

woc Fot. Wojciech Ciomborowski

Podziel się

Audycje / Posłuchaj więcej podcastów

Skip to content