Po pewnej, wysokiej wygranej z Górnikiem Brzeszcze piłkarze i kibice z dużymi nadziejami podchodzili do konfrontacji z prowadzącą Brzeziną Osiek. I faktycznie podopieczni Kamila Żmudy długo utrzymywali się przy piłce i wypracowywali sobie może nie idealne, a tym bardziej stuprocentowe okazje bramkowe, ale jednak dogodne sytuacje do zdobycia gola. Tyle tylko, że piłka jak zaczarowana miała światło bramki. – Przed tygodniem byliśmy do bólu skuteczni. Dziś nic nie chciało wpaść – stwierdził po meczu Andrzej Powroźnik, prezes Halniaka.
O ile Halniak prowadził atak pozycyjny, to goście bazowali na szybkich skrzydłowych. Przede wszystkim jednak byli skuteczni. W pierwszej połowie wykorzystali dwie okazje, a po zmianie stron kolejną. I dopiero wówczas po dośrodkowaniu Konrada Nieciąga jeden z obrońców Brzeziny zagrał w polu karnym ręką i sędzia wskazał na „wapno”. Rzut karny na bramkę zamienił Michał Studnicki, ale jak się okazało było to tylko honorowe trafienie, choć tak strzelec bramki, jak i Andrzej Górski mogli pokusić się o kolejne bramki. Te jednak zdobyli goście, zwyciężając 5:1.
Prowadzi Brzezina Osiek (32 punkty) przed Żurawiem Krzeszów (31) i Victorią Jaworzno (30). Halniak Targanice z dorobkiem 17 punktów nadal zajmuje 12 miejsce i traci punkt do jedenastego LKS Gorzów i trzy do dziesiątej – Babiej Góry Sucha Beskidzka.
Halniak Targanice – Brzezina Osiek 1:5 (0:2)
woc Fot. Wojciech Ciomborowski