Przejdź do treści

Gronie Zagórnik jeszcze nie składają broni

Sport, 08 marca 2023 21:51

Napisać, że po rundzie jesiennej Gronie Zagórnik znajdują się w beznadziejnej sytuacji, to nic nie napisać. Okupuje ostatnie miejsce w ligowej tabeli, a do dwóch wyprzedzających go ekip traci aż… 10 punktów. Zawodnicy beniaminka nie składają jednak broni, choć wiedzą, że wiosną czeka ich misja z cyklu tych niemożliwych do wykonania.

O tym jak trudna i pełna bolesnych doświadczeń była dla ekipy Groni runda jesienna najlepiej świadczy fakt, że przegrali wszystkie 13 spotkań, zdobywając w nich zaledwie 16 bramek i jednocześnie tracąc aż 72. W rezultacie -co oczywiste- zagórniczanie zamykają ligową stawkę. Tracą 10 punktów zarówno do przedostatniego Amatora Babica, jak i plasującej się „oczko” wyżej Skawy Jaroszowice.

Z drugiej strony, trzeba zauważyć, że w co najmniej kilku spotkaniach beniaminek nie tylko dzielnie walczył z rywalami, a nawet wychodził na prowadzenie. Nigdy jednak nie udało mu się go utrzymać. – Brakowało nam sił, ale i doświadczenia. W zespole licząc ze mną są zaledwie trzy osoby, które występowały na poziomie A klasy. Ponadto po awansie dwoje czołowych zawodników wyjechało z kraju i to również odbiło się na naszej dyspozycji – mówi Krzysztof Kopytko, grający trener Groni, który przejął w zimowej przewie zespół po Przemysławie Karczu, również będącym grającym szkoleniowcem (złożył rezygnację, ale pozostał w drużynie jako zawodnik).

W trakcie okresu przygotowawczego Krzysztof Kopytko – co zrozumiałe- najwięcej uwagi poświęcał pracy nad wytrzymałością, ale także techniką. – Czasami trzeba zacząć od podstaw i rzeczy prostych. Niekiedy przynoszą one lepsze efekty niż skomplikowane rozwiązania – mówi trener, który zarządził dwa treningi w tygodniu, a trzecią jednostkę stanowiły mecze sparingowe z Orłem Wieprz, Cedronem Brody, Zaporą Wapiennica i Halniakiem II Targanice.

Krzysztof Kopytko przyznaje, że szanse na utrzymanie się w lidze są iluzoryczne, gdyż to niego potrzebna jest nie tylko skuteczna gra jego drużyny, ale i katastrofalna Skawy i Amatora. Niemniej deklaruje, że jego drużyna nie składa broni, a przy tym pracuje nad dwoma potężnymi wzmocnieniami. – Jeżeli uda nam się przeprowadzić te transfery, to będą to bardzo duże wzmocnienia i nasze szanse na pozostanie w lidze znacząco wzrosną. Sprawa powinna się rozstrzygnąć w ciągu 1,5 tygodnia, ale nie można wykluczyć, że stanie się to tuż przed startem ligi – mówi trener Groni.

woc Fot. Wojciech Ciomborowski/Archiwum Nowin Andrychowskich

Podziel się

Audycje / Posłuchaj więcej podcastów

Skip to content