Przejdź do treści

Derby dla Beskidu II, ale po zaciętej walce. Gronie i Leskowiec bez punktów

Sport, 03 września 2023 20:09

To nie był specjalnie udany weekend dla reprezentantów gminy Andrychów w B klasie. Swoje mecze przegrały Gronie Zagórnik i Leskowiec Rzyki. W starciu rezerw Beskidu Andrychów i Halniaka Targanice górą były te pierwsze, ale musiały mocno się napocić, a po zawodach goście mieli wiele uwag do decyzji podjętych przez arbitrów.

Trapione kontuzjami Gronie Zagórnik nadal nie mogą zapunktować. W sobotnie popołudnie musiały uznać wyższość Sokoła Frydrychowice, który tym samym wykorzystał atut własnego boiska. Inna sprawa, że goście walczyli dzielnie i nie załamali się nawet wtedy, gdy przegrywali 0:2. Za sprawą Mateusza Babińskiego zdołali wyrównać. Jednak ostatnie słowo należało do Sokoła.

W niedzielne popołudnie bolesnej lekcji futbolu ekipie Leskowca Rzyki udzieliła Astra Spytkowice. Zespół z powiatu wadowickiego czuje się coraz pewniej po reaktywacji. Dziś nie tylko skutecznie bronił, ale przede wszystkim strzelał jak na zawołanie. W efekcie goście wyruszyli w podróż powrotną z bagażem aż siedmiu bramek. – Musieliśmy sobie radzić bez pięciu podstawowych zawodników. Pierwsza połowa nie wyglądała jeszcze źle. Mogliśmy nawet prowadzić – mówi Adrian Żydek, trener Leskowca Rzyki.

Intensywne opady deszczu sprawiły, że zaplanowany na dzisiejsze popołudnie derbowe starcie Beskidu II Andrychów z rezerwami Halniaka Targanice co prawda nie zostało przełożone, ale odbyło się nie na głównej płycie, lecz na boisku przy ul. Dąbrowskiego. Faworytem potyczki byli idący jak burza gospodarze. I na początku meczu w pełni to potwierdzili. Wynik otworzył Szymon Fraś, wykańczając celnym strzałem kontratak. Prowadzenie podwyższył Michał Misiek, popisując się cudownej urody strzałem z narożnika pola karnego. Bramka na 3:0 to pewnie wykonany przez Łukasza Wronkę rzut karny podyktowany za faul Łukasza Ławeczki.

I gdy wydawało się, że jest po zawodach do ataku ruszyli goście. W 70 min. Artur Babiński został obsłużony prostopadłym podaniem przez Grzegorza Kubika i mocnym strzałem, po którym piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki zmniejszył straty. Chwilę później uderzał Kamil Orzesik i zdaniem gości piłka zatrzymała się w kałuży, ale zadaniem gości już za linią bramkową. Sędzia uznał jednak, że bramka nie padła. Halniak walczył dalej i w 77 min. złapał kontakt. Dośrodkowanie z prawego skrzydła przyjął na pierś Mateusz Oboza i strzelił nie do obrony. Na więcej przyjezdnych nie było już stać, tym bardziej, że po faulu ratunkowym Mateusza Wojewodzica kończyli zawody w liczebnym osłabieniu. – To był bardzo dobry mecz. Beskid nie miał tak łatwo jak w dwóch pierwszych meczach. Szkoda, że sędzia nie uznał bramki, którą naszym zdaniem zdobyliśmy, bo wtedy cieszylibyśmy się z remisu. Pierwsza bramka dla Beskidu moim zdaniem padła ze spalonego. Rywale szli we dwójkę i linię spalonego wyznaczała piłka, a zawodnik, który strzelił był przed podającym – mówi Przemysław Siwek, trener Halniaka II Targanice.

W tabeli prowadzi Beskid Andrychów (9 punktów), Halniak II (3 punkty) jest szósty, a Leskowiec (2 punkty) dziewiąty. Stawkę zamykają Gronie.

Wyniki:
Sokół Frydrychowice – Gronie Zagórnik 3:2
Astra Spytkowice – Leskowiec Rzyki 7:0
Beskid II Andrychów – Halniak II Andrychów 3:2

woc Fot. Wojciech Ciomborowski

Podziel się

Audycje / Posłuchaj więcej podcastów

Skip to content