Starcie Beskidu w Jawiszowicach było ważne dla układu górnej części tabeli, ale miało także swoje podteksty z innego powodu – w LKS-ie występuje bowiem duet piłkarzy, którzy jeszcze niedawno stanowili o potencjalne ofensywnym andrychowskiej drużyny, czyli Kamil Karcz i Eryk Ceglarz. Obaj zagrali przeciwko swojemu byłemu zespołowi i obaj mieli okazje, ale nie udało im się pokonać Kacpra Zaremby.
Swoje szanse mieli także podopieczni trenera Tomasza Moskały. Jak zwykle aktywny był Jakub Raszka, który opieczętował poprzeczkę, bliski gola był też Dawid Nagi, okazje miał Szymon Wróblewski, ale ostatecznie bramkarze obu drużyn zachowali czyste konta.
Po dziesięciu meczach Beskid zgromadził siedemnaście punktów i zajmuje czwarte miejsce. Trzecia Kalwarianka legitymuje się takim samym dorobkiem, ale wygrała w bezpośrednim starciu. Na prowadzeniu niezmiennie Wisła II Kraków z przewagą ośmiu oczek nad andrychowianami.
W 11. serii spotkań zespół trenera Moskały zmierzy się z piątym w tabeli Orłem Ryczów w sobotę o 16 w Andrychowie. Przypomnijmy, że raptem tydzień temu andrychowianie pokonali już ryczowian w półfinale lokalnego Pucharu Polski.
gs