Starcie z przedostatnią w tabeli drużyną z Brzeska rozpoczęło się dla andrychowian znakomicie, bo już w 2. minucie Patryk Koim celnym strzałem głową zamknął centrę z rzutu rożnego. Andrychowianie nie ustawali w atakach i po dwudziestu minutach było już 2:0. Nieporozumienie bramkarza Okocimskiego ze swoimi obrońcami wykorzystał Szymon Wróblewski, trafiając po ziemi do pustej bramki.
Mimo niskiej pozycji w tabeli przyjezdni skonstruowali w pierwszej połowie kilka akcji zaczepnych, ale zabrakło im skuteczności. Szczęście też im nie sprzyjało, bo jeszcze przed przerwą dwóch zawodników Okocimskiego zeszło z boiska z powodu urazów.
Z czasem pogoda stawała się coraz gorsza, intensywnie padało, co nie sprzyjało precyzji w ofensywie. W drugiej połowie drużyna z Brzeska nie stworzyła praktycznie żadnego większego zagrożenia pod bramką Beskidu. Andrychowianie mogli podwyższyć, ale zabrakło celności. W samej końcówce Koim mógł postawić kropkę nad „i”, ale chybił o centymetry, strzelając z kilkunastu metrów.
Dzięki temu zwycięstwu podopieczni trenera Tomasza Moskały awansowali na piąte miejsce w tabeli. W następnej kolejce andrychowianie zagrają na wyjeździe z trzecim LKS-em Jawiszowice.
gs, fot. Grzegorz Sroka
















