Spotkanie rozpoczęło się dla Beskidu fatalnie. Jeszcze przed upływem dziesięciu minut w polu karnym faulował rywala Michał Tylek, a arbiter postanowił ukarać andrychowską drużynę podwójnie, bo najpierw podyktował rzut karny, a następnie pokazał stoperowi Beskidu czerwoną kartkę.
Goście wykorzystali jedenastkę na raty – pierwszy strzał obronił Kacper Zaremba, ale z dobitką nie miał już szans. Raptem kilka minut później karnego otrzymali andrychowianie po zagraniu ręką w obrębie szesnastki, ale pojedynek z bramkarzem przegrał Jakub Raszka.
Walka w tym meczu była bardzo zacięta i na boisku dochodziło do spięć. W jednym z nich, po chwili przepychanek arbiter postanowił ukarać żółtymi kartkami dwóch graczy Beskidu i jednego piłkarza z Ryczowa. Wśród nich znalazł się Raszka, dla którego było to drugie żółtko, więc był już drugim andrychowskim graczem, który musiał opuścić boisko, a andrychowianie przez 3/4 meczu walczyli w podwójnym osłabieniu.
Pomimo tak niekorzystnego obrotu spraw podopieczni trenera Tomasza Moskały nieprzerwanie próbowali zdobyć gola, choć ośmiu graczy w polu przeciwko jedenastu rywalom miało mocno ograniczone pole manewru. Mimo to Beskid stworzył sobie kilka okazji, w jednej z nich gości ratował słupek.
Piłkarze Orła w drugiej połowie szybko podwyższyli, ale później byli skrajnie nieskuteczni, nie potrafiąc wykorzystać wielu akcji rozgrywanych w przewadze. Albo koszmarnie pudłowali, albo świetnie spisywał się między słupkami Zaremba.
Dopiero w doliczonym czasie gry, gdy sędzia podyktował Orłowi drugiego karnego, zespół z Ryczowa ustalił wynik na 0:3.
Po tej porażce andrychowianie spadli z czwartej na siódmą pozycję w tabeli. W 12. kolejce zespół trenera Moskały zmierzy się na wyjeździe z Lubaniem Maniowy w sobotę 30 września o 16:30.
gs