Podopieczni trenera Tomasza Moskały przystępowali do starcia z Dalinem bez Michała Tylka, pauzował za czerwoną kartkę Wiktor Kołodziej, a już w pierwszej połowie z boiska zejść musiał Dawid Nagi. Pomimo tych problemów Beskid wyszedł na prowadzenie po golu Patryka Matyska, który w 26. minucie uderzył z kilkunastu metrów i wpakował piłkę do siatki.
Tuż przed przerwą myśleniczanie wyrównali po rzucie rożnym, a parę minut po rozpoczęciu drugiej połowy było już 2:1, bo miejscowi wykorzystali nieporozumienie w szykach obronnych Beskidu. Andrychowianie mieli jeszcze kilka okazji, ale już tylko Dalin strzelał gole. Po godzinie gry zrobiło się 3:1, chwilę później po rzucie karnym myśleniczanie strzelili czwartego gola, a w końcówce ładnym strzałem z dystansu ustalili wynik na 5:1.
Była to druga z rzędu porażka podopiecznych trenera Tomasza Moskały, którzy najwyraźniej złapali lekką zadyszkę po znakomitym rozpoczęciu sezonu. Mimo to Beskid wciąż plasuje się na miejscu szóstym z trzynastoma punktami na koncie.
Teraz przed andrychowianami półfinałowy mecz Pucharu Polski na szczeblu wadowickiego podokręgu z Orłem Ryczów. Spotkanie miało zostać rozegrane w zeszłą środę, ale zostało przełożone na 13 września o 17 w Andrychowie. W drugim półfinale Tempo Białka pokonało Skawę Wadowice 3:2. A w dziewiątej kolejce rozgrywek czwartoligowych czeka zespół Tomasza Moskały trudne starcie z plasującym się w czołówce Bruk-Betem Termalica II Nieciecza w Andrychowie 16 września o 15.
gs