Przejdź do treści

Beskid Andrychów wygrał z wyżej notowaną Wolanią i zameldował się w czołówce czwartoligowej tabeli

Sport, 14 października 2023 17:31

Sympatycy andrychowskiego futbolu w 14. kolejce Jako IV ligi małopolskiej obejrzeli jeden z najlepszych w tym sezonie meczów Beskidu, który niemal po profesorsku zneutralizował potencjał rywali z Wolanii Wola Rzędzińska i zwyciężył 3:1 (2:0) po golach Dawida Nagiego, Artura Mizery i Patryka Koima.

Wyżej notowany przed tym meczem zespół spod Tarnowa rozpoczął mecz w Andrychowie bardzo odważnie i ofensywnie. Wolania zaatakowała dużą liczbą graczy, ale regularnie nadziewała się na kontrataki podopiecznych trenera Tomasza Moskały. Jeszcze przed upływem 60 sekund pierwszą szansę miał Jakub Raszka, ale piłka po jego uderzeniu z kilkunastu metrów przeleciała nad poprzeczką.

Ofensywne zapędy przyjezdnych bardzo skutecznie rozbijała defensywa andrychowskiej drużyny, a Beskidowcy sunęli z kolejnymi atakami. Swoje szanse mieli Szymon Wróblewski i Dawid Nagi, ale brakło im precyzji. Wreszcie w 20. minucie Dawid Nagi najlepiej odnalazł się w polu karnym po zagraniu Raszki z prawej strony i w zamieszaniu podbramkowym skierował futbolówkę do siatki.

Zespół trenera Moskały grał w sobotę bardzo spokojnie i dojrzale, nie forsując tempa i szanując piłkę. Ekipa Wolanii nie bardzo potrafiła znaleźć sposób na przedarcie się przez andrychowską obronę, a Beskid cierpliwie czekał na kolejne szanse. Kilka minut przed przerwą na 2:0 podwyższył Artur Mizera, który po centrze Patryka Matyska z rzutu wolnego najwyżej wyskoczył do piłki i głową wpakował ją do bramki.

Na drugą połowę zespół spod Tarnowa wyszedł odmieniony, bo trener zdecydował się na potrójną zmianę, ale obraz gry był wciąż podobny. Twardzi i skuteczni w obronie andrychowianie byli dla rywali nie do przejścia, a z przodu co kilka chwil działo się coś ciekawego. Najlepszą okazję miał Dawid Nagi, ale z najbliższej odległości kopnął nad bramką. W 70. minucie piłka wpadła do siatki po raz trzeci, gdy podanie Matyska z prawej strony sfinalizował strzałem z bliska Patryk Koim, więc zrobiło się 3:0.

Mecz z Wolanią był dla Beskidu niemal perfekcyjny – niemal, bo nie udało się andrychowianom zagrać na 0 z tyłu. W samej końcówce spotkania po rzucie rożnym zakotłowało się w polu bramkowym i goście zdołali wcisnąć z bliska honorowego gola.

W ten sposób andrychowscy piłkarze odnotowali siódme zwycięstwo w tym sezonie i z 23. punktami awansowali na wysokie piąte miejsce w tabeli ze stratą jednego oczka do trzeciego LKS-u Jawiszowice i dziesięciu punktów do prowadzącej, niepokonanej Wisły II Kraków. A już w przyszłą sobotę 21 października zespół trenera Tomasza Moskały na wyjeździe zmierzy się z jedenastą na ten moment Barciczanką Barcice.

gs

Podziel się

Audycje / Posłuchaj więcej podcastów

Skip to content